poniedziałek, 22 czerwca 2015

Złota Ryba

Autor: Jose Freches
Tytuł oryginału: Le disque de jade II, poisson d'or
Cykl: Talizman z nefrytu: Tom II
Tłumaczenie: Wiktoria Melech
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2005
Stron: 432

   Gdy około pół roku temu sięgnęłam po pierwszy tom trylogii „Talizman z nefrytu”, nie spodziewałam się, że za lekturę kolejnej części zabiorę się aż tak późno. Tym bardziej, że początek historii był na tyle interesujący, iż z wielką chęcią spotkałam się ponownie z poznanymi w niej bohaterami i poczułam atmosferę Chin w trzecim wieku przed naszą erą.

   „Niebiańskie konie”, czyli pierwszy tom trylogii zakończył się śmiercią króla Qin- Anguo i wprowadzaniem na tron jego syna Yirena, z wielkim poświęceniem odbitego z roli zakładnika w państwie Zhao. Przy wprowadzeniu na tron Yirena ogromną rolę odegrał Lu Buwei, a jego kochanka Zhaoji została żoną nowego króla. Była tancerka wkrótce urodziła następcę tronu i tylko nieliczni wiedzieli, że nie jest on potomkiem królewskiego rodu. Lu Buwei miał zamiar odzyskać syna, podmieniając go na chłopca, którego kazał porwać w dalekich, południowych prowincjach, jednak przeszkodził mu w tym zbieg okoliczności i znamiona, jakimi obdarzeni byli obaj chłopcy. Rozczarowany kupiec wziął pod swoje skrzydła dziecko i nadał mu imię Złotej Ryby.

   Yiren okazał się nieudolnym władcą, a jego głównym zajęciem były polowania. Dzięki temu całość realnie sprawowanej władzy spoczywała w rękach pierwszego ministra- Lu Buweia. On jednak osiągnąwszy cel, do którego dążył, odkąd odnalazł nefrytowy talizman, nie potrafił się nim w pełni cieszyć. Za jego plecami swoje intrygi snuł Li Si, wicekanclerz o wielkich ambicjach i ogromnym zamiłowaniu do prawa. Nie mogąc pogodzić się z władzą, jaką posiada były handlarz końmi, prowadził kolejne działania, mające osłabić władzę pierwszego ministra.

   O ile w pierwszym tomie zdecydowanie wyróżniały się postacie kobiece, tak tu ich znaczenie znacznie spadło. Zarówno Huayang, jak i Zhaoji zeszły na drugi plan opowieści. Fabuła skupia się na postaci Zhenga- następcy tronu, wychowywanego wraz ze Złotą Rybą, drugą pierwszoplanowym bohaterem. Obaj chłopcy są diametralnie różni, pierwszy z nich podobnie, jak Li Si jest wielkim miłośnikiem rządów prawa, drugi wszechstronnie utalentowany, niejednokrotnie zdobywał przewagę nad swym królewskim towarzyszem zabaw, czym budził jego zawiść. Gdy wieku trzynastu lat Zheng przejął rządy po ojcu, na tronie państwa Qin pojawił się człowiek o nieograniczonych ambicjach, wynikających z kompleksów. Jego zamiłowanie do rządów silnej ręki, sprawiło, że Lu Buwei zaczął być przeszkodą, co skutecznie wykorzystał Li Si.

   Lektura tego tomu była równie przyjemna, jak poprzedniego. Ponownie mamy okazję zagłębić się w sieci pałacowych intryg, gdzie każdy ma ukryte motywy i każdy dąży, jeśli nie do zwiększenia swojego znaczenia, to chociażby do utrzymania się przy władzy. Ze względu na pewne odsunięcie z pierwszego planu postaci kobiecych mniej jest tu scen erotycznych, których w „Niebiańskich koniach” było znacznie więcej. W ich opisie ponownie mamy do czynienia z typowo dalekowschodnią terminologią i swobodnym podejściem do łóżkowych zabaw. W książce znajdziemy też sporo mistycyzmu, począwszy od magicznych właściwości nefrytowego, gwieździstego bi, poprzez taoistyczne praktyki, czy obrzędy odprawiane przez Głęboką Dolinę, babkę Wiosennej róży, córki Li Si.

   Złota Ryba” jest dobrą kontynuacją swojej poprzedniczki, skupienie się na innych, nowo wprowadzonych, postaciach dało wrażenie świeżości, tym większej, że akcja przestała ograniczać się do stolicy państwa Qin. Z czystym sercem mogę polecić ten tom, jak i poprzedni miłośnikom orientalnych klimatów i tym wszystkim, którzy cenią dworskie rozgrywki. Przede mną lektura ostatniego tomu i mam nadzieję, że nie przyjdzie mi czekać na nią aż tak długo, gdyż apetyt na poznanie dalszych losów bohaterów mam ogromny.

1 komentarz:

  1. Nie czytałam pierwszej części, ale skoro nawet druga jest dobra, to może się skuszę. Muszę tylko znaleźć czas.

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.