poniedziałek, 8 czerwca 2015

Kucyk Zefirek i jego przygody

Autor: Dora Csurkene Toth
Tytuł oryginału: Breezy, The little pony
Ilustracje: Peter Draviczki, Diana Nagybakay
Tłumaczenie: Marlena Dąbrowska
Wydawnictwo: Jedność
Rok wydania: 2015
Stron: 64

   Niektóre książki przeznaczone dla najmłodszych czytelników od razu narzucają konkretną grupę odbiorców. Tak jest też z Kucykiem Zefirkiem, którego, pełna różu i zwierzątek o wielkich oczach, szata graficzna od razu sugeruje, że mamy do czynienia z książeczką dla młodych czytelniczek.

   Główną ludzką bohaterką opowieści jest mała dziewczynka imieniem Basia, której marzy się by na rodzinnej farmie pośród innych zwierzątek pojawił się też kucyk. Zbieg okoliczności sprawia, że trafia do niej młodziutki, ale bardzo rezolutny konik imieniem Zefirek. To właśnie o jego przygodach przyjdzie nam poczytać. O tym, jak dzięki wielkiej dobroci zyskał przyjaźń i sympatię, a dzięki pomysłowości i odwadze szacunek wśród dotychczasowych mieszkańców farmy.

   Historia została okraszona przesłodzonymi i bardzo różowymi ilustracjami. Zwierzątka zawsze mają piękne uśmiechy na swoich mordkach i wielkie błyszczące oczy budzące ciepłe uczucia. Nawet gdy pojawia się na horyzoncie jakieś zagrożenie, to aż za dobrze wiadomo, że wszystko skończy się jak najlepiej, a żarłoczny tygrys, czy podstępna lisiczka zostaną z niczym.

   Opowieść czyta się dość przyjemnie, jest napisana prostym językiem,idealnym dla dzieci, które dopiero uczą się czytać. Kolorowe ilustracje pozwalają na chwilę oderwać oko od tekstu i pobudzają wyobraźnię. Jest to książeczka zdecydowanie przeznaczona dla dziewczynek, z których podejrzewam niewiele będzie w stanie oprzeć się słodkim oczętom bohaterów. Wolę bardziej uniwersalne opowieści, przeznaczone dla szerszego grona odbiorców, zwłaszcza że fabularnie przygody Zefirka wcale nie są tak czysto dziewczęce.

   Nie zachwyciła mnie ta książka, okazała się zbyt słodka dla mnie, a sam Zefirek był aż nazbyt idealny. Dobry, dzielny, piękny i mądry, to nieco za dużo jak na jedną zwierzęcą postać. Przyjemniejszy by był, gdyby miał jakąś niewielką wadę, coś co sprawiłoby, że stałby się bardziej realny.

   Ciężko mi polecić tę książkę, z jednej strony trudno jej coś zarzucić pod względem fabularnym, z drugiej zaś jak dla mnie jest zdecydowanie przesłodzona, zbyt dziewczęca. Z pewnością zachwyci kilkuletnie dziewczynki, jednak moim zdaniem lepiej jest poszerzyć dziecku horyzonty, zamiast zawężać je do tego, co i tak już zdążyłoby polubić.

Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Sztukater.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.