Autor:
Carla Montero
Tytuł
oryginału: La piel dorada
Tłumaczenie:
Wojciech Charchalis
Wydawnictwo:
Rebis
Rok
wydania: 2014
Stron:
372
To
trzecia powieść tej hiszpańskiej autorki, której pewien rozgłos
przyniosła jej poprzednia książka „Szmaragdowa tablica”. Dla
mnie było to pierwsze spotkanie z Carlą Montero i mimo początkowych
wątpliwości, że będę mieć do czynienia z lekturą nieco nijaką,
muszę zaliczyć je do udanych.
Scenerią
przedstawionych wydarzeń jest Wiedeń z początku XX wieku i w
powieści znajdziemy bardzo dokładne opisy światka wiedeńskich
artystów. Przez powieść przewijają się malarze, rzeźbiarze,
mecenasi oraz co najważniejsze modelki, które mimo wątpliwej
reputacji są chętnie witane w artystycznych kręgach. Na kartach
książki mamy też okazję spotkać się z arystokracją, której
głównym przedstawicielem jest Hugon von Ebenthal. A dzięki
działalności głównej bohaterki, nieco tajemniczej Ines poznajemy
również te mniej pociągające dzielnice, gdzie nędza walczy o
lepsze z głodem.
Historię
poznajemy z perspektywy Karla Sehlackmana, detektywa, którego
zadaniem jest przeprowadzenie śledztwa w sprawie brutalnego
zamordowania jednej z modelek. Dla pochodzącego z mieszczańskich
kręgów Karla, świat artystycznej bohemy jest czymś zupełnie
nowym. Przepustką do niego staje się postać Hugona, z którym
łączą detektywa więzy przyjaźni oraz typowo feudalna zależność,
w jakiej pozostawali rodzice obojga. Na obu ogromne wrażenie wywarła
Ines, modelka pasjonująca się fotografią, która dzięki swojemu
życiowemu towarzyszowi, malarzowi Aldous stawia pierwsze kroki jako
artystka.
Sprawa
brutalnych morderstw wstrząsa Wiedniem, dla Karla jest tym bardziej
kłopotliwa, że wyraźnie wiąże się zarówno z Hugonem, jak i
Ines. Detektyw jednak musi pozostać obojętnym wobec uroku, jaki
wzbudziła w nim modelka oraz względem przyjaźni jaka łączy go z
Hugo, gdyż tylko dzięki temu będzie w stanie odkryć, kto stoi za
szeregiem brutalnych zabójstw, które zdają się mieć swoje
korzenie w przeszłości.
O
ile rozwiązanie kryminalnej zagadki mnie zaskoczyło, o tyle
zwieńczenie obyczajowych wątków powieści już nie. Czułam wręcz
pewne zażenowanie, gdy po wyjaśnieniu, kto był sprawcą morderstw,
losy pozostałych bohaterów ułożyły się najlepiej, jak tylko
mogły. I nawet nie chodzi o to, że nie lubię szczęśliwych
zakończeń, raczej o to, że rozwiązywanie wszystkich wątków w
sposób najbardziej przewidywalny z możliwych uważam za lekkie
pójście na łatwiznę.
To
co mnie nieco irytowało w książce, to wstawki pisane z perspektywy
mordercy. Dokładnie ten sam zabieg zastosował Boris Akunin w
powieści „Dekorator”, z którą od razu skojarzyłam tę
lekturę, z powodu samego motywu zabójstw nawiązujących do postaci
Kuby Rozpruwacza. W tych wstawkach mamy okazję przyjrzeć się
zaburzonemu umysłowi mordercy i jego szalonemu sposobowi patrzenia
na świat, jednak moim zdaniem książka nie straciłaby w ogóle,
gdyby tych wtrąceń nie było.
Zaskoczyło
mnie, że jest to tak dobra powieść, spodziewałam się bardziej
ckliwej lektury, z bohaterami bez wyrazu, a otrzymałam trzymającą
w napięciu historię, na kartach której przewija się barwny
korowód postaci z krwi i kości. Trudno też pominąć nieco
feministyczny wątek, powiązany z tym, jak trudno artystkom było
zdobyć sławę i być kimś więcej niż modelką, czy panią
mecenas roztaczającą ochronne skrzydła nad początkującymi
artystami.
Zdecydowanie
polecam tę książkę każdemu miłośnikowi historycznych
kryminałów, bo chociaż wątek morderstw nie jest jedynym, który w
niej znajdziemy, jednak stanowi główną oś fabularną powieści.
Fani powieści historycznych również znajdą w niej coś dla
siebie, podobnie jak wielbiciele romansów. Może nie jest to powieść
wybitna, czy zmuszająca do myślenia, jednak jako lektura rozrywkowa
sprawdza się idealnie.
Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Sztukater.
Jakiś czas temu czytałam autorki "Szmaragdową tablicę" książka bardzo mi się podobała, chyba skusze się i na tą :)
OdpowiedzUsuń:) ja z kolei pewnie skuszę się na Szmaragdową tablicę i Wiedeńską grę, jak mi wpadną w łapki :)
OdpowiedzUsuń