Autor:
Charlotte Bronte
Tytuł
oryginału: Ashworth, Emma, The Moores, Willie Ellin
Tłumaczenie:
Maja Lavergne
Wydawnictwo:
MG
Rok
wydania: 2014
Stron:
240
Charlotte
Bronte jest rozpoznawalną angielską pisarką i autorką
wielokrotnie filmowanej powieści „Jane Eyre”. Spod jej pióra
wyszło bardzo niewiele książek, jeszcze mniej ukazało się na
polskim rynku wydawniczym. „Niedokończone opowieści” to zbiór
czterech szkiców, z których żaden nie doczekał się
sfinalizowania. Cztery opowieści: „Ashworth”, „Emma”,
„Państwo Moore” oraz „Historia Williego Ellina” dają
jedynie przedsmak tego, czym mogłyby być, gdyby Charlotte udało
się je ukończyć.
Każdy
z tekstów przedstawia pokrótce kilkoro bohaterów, jednak czy w
zamierzaniach autorki miały być to główne postacie, tego możemy
się jedynie domyślać. Przedstawione charakterystyki są bardzo
dokładne i wyraźnie zarysowują charaktery z jakimi mielibyśmy do
czynienia, gdyby opowieści zostały ukończone. Wnikliwie
przedstawione osobowości nie pozostawiają zbyt wielkiego pola do
domysłów. Tak wykreowane postacie sprawiają, że możemy
przewidzieć ich zachowania zależnie od tego, co w zamierzeniach
autorki miałoby ich dalej spotkać. Bohaterowie są dość
różnorodni, spotkamy tu młodego właściciela ziemskiego, panienkę
na wydaniu czy też małego chłopca.
Sceneria
większości opowieści to typowa brytyjska prowincja, nieco
sielankowa i leniwa, gdzie życie toczy się powoli. Jedynie w
opowiadaniu „Emma” przenosimy się do Londynu, na pensję dla
młodych panien, jednak możemy się spodziewać, że to jedynie
wstęp i w dalszej części historia przeniosłaby się na wieś, jak
miało to miejsce w „Jane Eyre”. W pozostałych przypadkach tłem
wydarzeń jest mniej lub bardziej okazała ziemska posiadłość.
Miejsca te opisane zostały bardzo dokładnie. Autorka z wyjątkowym
talentem opisuje otoczenia, idealnie oddając ich klimat i atmosferę,
czy jest to stare, ponure i mroczne dworzyszcze, czy też nowoczesny
i pełen światła dom.
Trudno
mówić o fabule w przedstawionych szkicach, są na to po prostu zbyt
krótkie. Akcja dopiero się zawiązuje a w opisach znacznie
ważniejsze są charakterystyki postaci, niż wydarzenia, jakie
dopiero będą miały miejsce. W związku z tym to, co spotka
bohaterów pozostaje jedynie kwestią wyobraźni czytelnika i może
stanowić świetne pole do intelektualnej rozrywki.
Opowieści
spisane są typowym dla autorki przyjemnym i plastycznym językiem,
bez przesady w opisach, którym daleko do nadmiernie górnolotnego
stylu. Taka powściągliwość języka idealnie oddaje ducha
brytyjskiej prowincji, porywając czytelnika i wciągając go w snutą
historię. Bez większych problemów możemy przenieść się w
zarysowane miejsca i poczuć się częścią przedstawianych
wydarzeń.
Chyba
nie muszę polecać tej książki żadnemu miłośnikowi autorki,
jest jak deser po obiedzie złożonym z ukończonych powieści.
Krótka, lecz doskonale pobudza wyobraźnię i pozwala snuć domysły,
co też spotkało poznanych bohaterów. Pozostaje jedynie żałować,
że żadna z historii nie doczekała się zakończenia, gdyż każda
z nich jest zadatkiem na kolejną, wciągającą powieść.
To prawdziwa gratka dla wszystkich miłośników twórczości tej autorki. Książka już czeka na swoją kolej na mojej półce.
OdpowiedzUsuńFajne porównanie do deseru. ;) Mam ten zbiorek, czytałam i nawet mnie zainspirował do rozważań nad niedokończonymi opowieściami w ogóle (tj. po co się je czyta i czy tylko fani to robią). ;)
OdpowiedzUsuńO fabule niby trudno mówić, ale warto gdybać. Bo chyba nie tylko ja uwielbiam gdybać. ;) Albo porównywać z innymi dziełami, np. z "Małą księżniczką".
Jak zazwyczaj nie sięgam po książki hmm... tego typu, to jednak może w końcu zapoznam się z twórczością tej autorki, bo aż wstyd.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
Sięgnę z samej miłości do Bronte. To już taka "powieść" dla wytrawnych fanów Bronte, którzy przeczytają naprawdę wszystko spod pióra tej autorki nawet przepis na ciasto.
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać ale nie czytałam nic tej autorki, może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuń