czwartek, 3 września 2015

Smok i jerzy

Autor: Gordon R. Dickson
Tytuł oryginału: The dragon and the george
Tłumaczenie: Izabella i Andrzej Śluzkowie
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 1991
Stron: 256

   Wywodzący się z Kanady Gordon R. Dickson był autorem piszącym zarówno fantasy, jak i science fiction. Trzykrotnie uhonorowany nagrodą Hugo, raz został laureatem Nebuli. W jego twórczości, oprócz pojedynczych powieści, wyróżnia się cykl „Childe” oraz dziesięciotomowa seria o smoczym rycerzu, przez Andrzeja Sapkowskiego zaliczona do kanonu fantastyki, a zapoczątkowana książką „Smok i jerzy”,

   W powieści mamy do czynienia z popularnym motywem, za którym nigdy nie przepadałam, a mianowicie, połączeniem świata współczesnego z wykreowanym przez pisarza fantastycznym uniwersum. Opowieść rozpoczyna się od poznania dwójki młodych ludzi i przybliżenia ich przyziemnych problemów jak studia, praca i poszukiwanie mieszkania. W wyniku tajemniczego eksperymentu najpierw Angie, a następnie James przenoszą się do krainy, w której żyją smoki, a ludzkość egzystuje w realiach przywodzących na myśl średniowieczną Europę. Dziewczyna trafia tam przypadkiem, zaś jej partner wyrusza, by sprowadzić ją z powrotem, jednak okazuje się, że w tej fantastycznej rzeczywistości funkcjonuje w ciele smoka imieniem Gorbash.

   W przedstawionym uniwersum te olbrzymie gady są niezbyt groźnymi, inteligentnymi istotami. Unikając kontaktów z ludźmi, nie prowokują konfliktów, jednak gdy już do takich dochodzi, to obie strony, zarówno potwory, jak i uzbrojeni rycerze narażeni są na niebezpieczeństwo. Gorbash i jego pobratymcy uwielbiają bogactwa i każdy z nich posiada ukryty skarbiec. Większość z nich prawie nie opuszcza bezpiecznych jaskiń, jedynie czasem udając się na polowania. Ludzie, których smoki zwą jerzymi, prowadzą dość spokojne życie i tylko niekiedy jakiś rycerz wyrusza upolować skrzydlatą bestię, by zwiększyć swoją chwałę. Tym, co odróżnia przedstawiony świat od znanych nam średniowiecznych realiów jest nieco inna geografia oraz obecność fantastycznych stworzeń. Oprócz smoków, spotkamy tu piaszczomroki- tajemnicze istoty polujące i zdobywające pożywienie za pomocą pisków budzących u ofiar skrajną panikę, tak że przestraszona zdobycz ucieka, by w końcu paść z wyczerpania. Pojawiają się tu również jadowite harpie oraz mówiące wilki. Stabilność tego świata zależy od równowagi między Przypadkiem a Historią i czasem zdarza się, że bliżej nieokreślone Ciemne Moce przeważą którąś z szal wagi. Pojawienie się Angie i Jamesa, zaburzyło kruchy porządek, powodując kolejną konfrontację między dobrem, a złem.

   O samej Angie nie dowiemy się zbyt wiele, gdyż jej rola sprowadza się do bycia główną przyczyną przedstawionych w powieści wydarzeń. Nieco lekkomyślna i żądna wiedzy, pozwala na przeprowadzenieeksperymentu, który sprowadza na nią kłopoty. Czołową postacią w tej opowieści jest James, odpowiedzialny młodzieniec, gotowy na wszystko, by ratować swą ukochaną. Dość szybko odnajduje się w nowych okolicznościach i w nowej dla niego postaci smoka. Umysł Gorbasha nie jest całkowicie uśpiony i właściciel ciała niekiedy przejmuje nad nim kontrolę. Chłopak przez splot wydarzeń zostaje wybrany narzędziem, którego celem jest przywrócenie zakłóconego porządku. Jego rolę w tym świecie wyjaśnia mu mag S. Carolinus, tłumacząc jednocześnie, że jest to jedyna metoda, jaka umożliwi mu na odzyskanie Angie i powrót do domu. James nie poradzi sobie jednak sam, musi odnaleźć Towarzyszy. W trakcie poszukiwań trafia na szlachetnego rycerza- Sir Briana Neville-Smythe, zarozumiałego, obdarzonego zdolnością mowy angielskiego wilka- Aragha, córkę kryjącego się w lesie buntownika- Danielle, oraz walijskiego łucznika- Dafydda, który za punkt honoru uznał wykazanie wyższości produkowanych przez rodaków łuków nad jakimikolwiek innymi. W towarzystwie tej czwórki oraz maga Carolinusa, a także Smrgola i Scenoha- kolejnych smoków, James rzuca wyzwanie Ciemnym Mocom.

   Powieść czyta się całkiem przyjemnie, jest napisana prostym językiem, prawie pozbawionym neologizmów niezbędnych do opisania wykreowanego świata. Narracja prowadzona jest z perspektywy Jamesa, co pozwala na pełne zagłębienie się w problemy, z jakimi boryka się człowiek nagle uwięziony w ciele smoka. Tytuł nawiązujący do legendy o świętym Jerzym sugeruje, jak powinny wyglądać stosunki między smokami a ludźmi, jednak zostały one potraktowane w przewrotny sposób, gdy rycerz w towarzystwie bestii rusza do walki ze złem. W przedstawionych postaciach z łatwością doszukamy się aluzji do bohaterów znanych legend, jak choćby Giles z Wrzosowisk- ojciec Danielle, w nim bez trudu dopatrzeć możemy się inspiracji Robin Hoodem.

   Mile spędziłam czas przy tej lekturze, jest to typowe fantasy, gdzie mamy do czynienia z ciekawie skomponowaną grupą postaci, których celem jest walka ze złem. Natrafimy tu również na drobne niuanse w kreacji świata, jak choćby Moce odpowiadające magowi na pytania retoryczne rzucone w przestrzeń, dzięki nim książka nie sprawia wrażenia wtórnej. Jest to lektura mogąca spodobać się miłośnikom fantasy i warto po nią sięgnąć. Może sprawiać wrażenie nieco archaicznej, jednak dzięki temu mile przywodzi na myśl klasykę gatunku.

1 komentarz:

  1. Chyba kiedyś dawno temu, czytałam tę książkę. Przynajmniej mam jakieś takie luźne skojarzenia z nią związane.

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.