Autor: Konstanty
Kościński
Wydawnictwo: CM
Seria: Przewodnik
retro
Rok wydania: 2014
(Przedruk z roku 1909)
Wydawnictwo
CM w serii „Przewodników retro” wydaje książki, napisane przed
ponad stu laty. Są to przewodniki po najważniejszych miejscach w
ówczesnej Polsce i nie tylko. Po Warszawie, Wilanowie, Krakowie i
Płocku przyszła pora na Poznań i Wielkopolskę. Wielkie Księstwo
Poznańskie wchodziło w skład zaboru pruskiego, więc w datowanym
na rok 1909 przewodniku znajdziemy wiele zabytków, które nie
dotrwały do dzisiejszych czasów, zniszczone w wojennej zawierusze i
powojennym zaniedbaniu.
Na
kartach książki oprócz Poznania znalazły się wszystkie miasta
wchodzące w skład Wielkiego Księstwa Poznańskiego oraz wsie o
znaczeniu historycznym. Znajdziemy tu więc: Gniezno, Inowrocław,
Bydgoszcz ale i posiadającą interesujące zabytki Brodnicę. Przy
każdej miejscowości podano liczbę mieszkańców pozwalającą
zorientować się, jak znacznie różnią się one wielkością i
zaludnieniem od znanej nam współczesności. Miasteczka liczące
niewiele ponad dwa tysiące mieszkańców, w dzisiejszych czasach nie
zasługiwałyby nawet na miano dużej wsi. Nazwy miejscowości podane
są zarówno w języku polskim, jak i niemieckim, podkreślone też
jest wyraźnie, że wszystkie funkcje administracyjne sprawują osoby
narodowości niemieckiej.
W
przeciwieństwie do współcześnie wydawanych przewodników,
znajdziemy w nim informacje nie tylko o znaczeniu turystycznym, takie
jak atrakcje, noclegi, transport, czy punkty opieki medycznej. W
niniejszej publikacji wszystkie te punkty ujęto, pojawiają się
dodatkowo informacje dotyczące wielu „nieturystycznych”
przedsiębiorstw, takie jak zakłady dobroczynne, kasy chorych,
ubezpieczalnie, banki oraz drobiazgowe informacje dotyczące obiektów
administracyjnych. W przypadku mniejszych miejscowości również
znajdziemy szczegóły dotyczące często jedynych w okolicy lokali
gastronomicznych, czy możliwości noclegu. Jak przystało na
przewodnik, natrafimy tu również na planowane trasy wycieczek po
Wielkim Księstwie Poznańskim z sugestią w jakiej kolejności
odwiedzać wspomniane miejscowości.
Słowo
ilustrowany, w dzisiejszych czasach uznalibyśmy za użyte na wyrost.
W przewodniku znajdziemy niewiele rycin, dotyczących
charakterystycznych obiektów. Są one o tyle cenne, że części z
przedstawionych na nich zabytków, dziś już nie znajdziemy a jeśli
już to w całkowicie odmienionej formie, jak na przykład Zamek
Książęcy w pobliżu Starego Rynku w Poznaniu, w którego miejscu
dziś straszy współczesna wariacja na jego temat, nie mająca
oparcia w źródłach historycznych. Do książki dołączona jest
dwustronna mapa, znajdziemy na niej nie tylko szczegółowy plan
Poznania, z zaznaczeniem ważniejszych obiektów i ulic, ale też
plan całego Wielkiego Księstwa Poznańskiego z położeniem
wspomnianych w przewodniku miejscowości.
Tym
co najbardziej zaskakuje w lekturze „Ilustrowanego przewodnika po
Poznaniu i Wielkim Księstwie Poznańskim” jest język. Z jednej
strony potoczny i stosunkowo prosty, z drugiej zaskakujący zmianami.
Jest zupełnie odmienny, od tego stosowanego dzisiaj i to zarówno w
pisowni, jak i składni. Wiele z tych różnic jest niedostrzegalna w
mowie, jednak w piśmie zdumiewająca – choćby pisanie
rozbudowanych przyimków wygląda inaczej. Znajdziemy tu więc zapis
„po za tem” zamiast obecnie przyjętego za poprawny „poza tym”.
Często zamiast litery „j” natrafimy na „y” np. „Galicyi”
i fundacya, zamiast obecnej pisowni Galicji, czy fundacji. Podstawową
różnicą w składni jest natomiast umieszczenie orzeczenia na końcu
zdania. Współcześnie się już tego nie robi, natomiast w
przewodniku konstrukcje w stylu: „Telegram można napisać po
polsku, atoli polskich akcentów urzędy telegraficzne nie mają.”
są dość częste.
„Ilustrowany
przewodnik po Poznaniu i Wielkim Księstwie Poznańskim” to
niezwykle ciekawa książka. Nie tylko ze względu na swą wartość
historyczną, ale również jako świadectwo dawnego języka.
Porównując stan obecny, z tym o jakim pisze Konstanty Koścniski
zdajemy sobie sprawę z ogromu zmian, jakie w międzyczasie przeszły
przez te tereny. Jest to również interesująca pozycja dla tych,
którzy wybierają się zwiedzać tamte okolice, bo o ile informacje
o urzędujących lekarzach, czy przewoźnikach bagażu, są dziś
zupełnie nieprzydatne, o tyle propozycje zawarte w przewodniku mogą
stanowić świetny punkt wyjścia do planowanych wycieczek.
Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Sztukater.
Bardzo ciekawy pomysł na serię wydawniczą :D
OdpowiedzUsuń