środa, 11 kwietnia 2018

Ilustrowany przewodnik po Poznaniu i Wielkim Księstwie Poznańskim


Autor: Konstanty Kościński
Wydawnictwo: CM
Seria: Przewodnik retro
Rok wydania: 2014 (Przedruk z roku 1909)

   Wydawnictwo CM w serii „Przewodników retro” wydaje książki, napisane przed ponad stu laty. Są to przewodniki po najważniejszych miejscach w ówczesnej Polsce i nie tylko. Po Warszawie, Wilanowie, Krakowie i Płocku przyszła pora na Poznań i Wielkopolskę. Wielkie Księstwo Poznańskie wchodziło w skład zaboru pruskiego, więc w datowanym na rok 1909 przewodniku znajdziemy wiele zabytków, które nie dotrwały do dzisiejszych czasów, zniszczone w wojennej zawierusze i powojennym zaniedbaniu.

   Na kartach książki oprócz Poznania znalazły się wszystkie miasta wchodzące w skład Wielkiego Księstwa Poznańskiego oraz wsie o znaczeniu historycznym. Znajdziemy tu więc: Gniezno, Inowrocław, Bydgoszcz ale i posiadającą interesujące zabytki Brodnicę. Przy każdej miejscowości podano liczbę mieszkańców pozwalającą zorientować się, jak znacznie różnią się one wielkością i zaludnieniem od znanej nam współczesności. Miasteczka liczące niewiele ponad dwa tysiące mieszkańców, w dzisiejszych czasach nie zasługiwałyby nawet na miano dużej wsi. Nazwy miejscowości podane są zarówno w języku polskim, jak i niemieckim, podkreślone też jest wyraźnie, że wszystkie funkcje administracyjne sprawują osoby narodowości niemieckiej.

   W przeciwieństwie do współcześnie wydawanych przewodników, znajdziemy w nim informacje nie tylko o znaczeniu turystycznym, takie jak atrakcje, noclegi, transport, czy punkty opieki medycznej. W niniejszej publikacji wszystkie te punkty ujęto, pojawiają się dodatkowo informacje dotyczące wielu „nieturystycznych” przedsiębiorstw, takie jak zakłady dobroczynne, kasy chorych, ubezpieczalnie, banki oraz drobiazgowe informacje dotyczące obiektów administracyjnych. W przypadku mniejszych miejscowości również znajdziemy szczegóły dotyczące często jedynych w okolicy lokali gastronomicznych, czy możliwości noclegu. Jak przystało na przewodnik, natrafimy tu również na planowane trasy wycieczek po Wielkim Księstwie Poznańskim z sugestią w jakiej kolejności odwiedzać wspomniane miejscowości.

   Słowo ilustrowany, w dzisiejszych czasach uznalibyśmy za użyte na wyrost. W przewodniku znajdziemy niewiele rycin, dotyczących charakterystycznych obiektów. Są one o tyle cenne, że części z przedstawionych na nich zabytków, dziś już nie znajdziemy a jeśli już to w całkowicie odmienionej formie, jak na przykład Zamek Książęcy w pobliżu Starego Rynku w Poznaniu, w którego miejscu dziś straszy współczesna wariacja na jego temat, nie mająca oparcia w źródłach historycznych. Do książki dołączona jest dwustronna mapa, znajdziemy na niej nie tylko szczegółowy plan Poznania, z zaznaczeniem ważniejszych obiektów i ulic, ale też plan całego Wielkiego Księstwa Poznańskiego z położeniem wspomnianych w przewodniku miejscowości.

   Tym co najbardziej zaskakuje w lekturze „Ilustrowanego przewodnika po Poznaniu i Wielkim Księstwie Poznańskim” jest język. Z jednej strony potoczny i stosunkowo prosty, z drugiej zaskakujący zmianami. Jest zupełnie odmienny, od tego stosowanego dzisiaj i to zarówno w pisowni, jak i składni. Wiele z tych różnic jest niedostrzegalna w mowie, jednak w piśmie zdumiewająca – choćby pisanie rozbudowanych przyimków wygląda inaczej. Znajdziemy tu więc zapis „po za tem” zamiast obecnie przyjętego za poprawny „poza tym”. Często zamiast litery „j” natrafimy na „y” np. „Galicyi” i fundacya, zamiast obecnej pisowni Galicji, czy fundacji. Podstawową różnicą w składni jest natomiast umieszczenie orzeczenia na końcu zdania. Współcześnie się już tego nie robi, natomiast w przewodniku konstrukcje w stylu: „Telegram można napisać po polsku, atoli polskich akcentów urzędy telegraficzne nie mają.” są dość częste.

   „Ilustrowany przewodnik po Poznaniu i Wielkim Księstwie Poznańskim” to niezwykle ciekawa książka. Nie tylko ze względu na swą wartość historyczną, ale również jako świadectwo dawnego języka. Porównując stan obecny, z tym o jakim pisze Konstanty Koścniski zdajemy sobie sprawę z ogromu zmian, jakie w międzyczasie przeszły przez te tereny. Jest to również interesująca pozycja dla tych, którzy wybierają się zwiedzać tamte okolice, bo o ile informacje o urzędujących lekarzach, czy przewoźnikach bagażu, są dziś zupełnie nieprzydatne, o tyle propozycje zawarte w przewodniku mogą stanowić świetny punkt wyjścia do planowanych wycieczek.

Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Sztukater.

1 komentarz:

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.