piątek, 29 maja 2020

O jedno ciało za dużo



Autor: Ellis Peters
Tytuł oryginału: One corpse too many
Tłumaczenie: Tomasz Luftner, Jarosław Kaczorowski
Cykl: Kroniki brata Cadfaela. Tom II
Wydawnictwo: PhantomPress
Rok wydania: 1992

   Pierwszy tom opowieści o benedyktynie rozwiązującym kryminalne zagadki zrobił na mnie dobre wrażenie pozwalając przypomnieć sobie znaną z serialu telewizyjnego postać brata Cadfaela. Naturalnym więc było, że po „Tajemnicy świętych relikwii” sięgnę po kolejne tomy cyklu i tak w moje ręce trafiła książka „O jedno ciało za dużo” Ellis Peters.

   Tłem historycznym toczącej się opowieści jest konflikt między zwolennikami króla Stefana z Blois a sprzymierzeńcami królowej Matyldy. Przez kraj przetacza się wojna domowa nie omijając Shrewsbery i pobliskiego opactwa. Gdy miasto padło po oblężeniu przez wojska króla Stefana, zwycięzcy zgładzili osiemdziesięciu czterech pojmanych obrońców. Mnisi nie pozostali obojętni i zajęli się pochówkiem ciał. Obecny na miejscu brat Cadfael doliczył się jednego zamordowanego więcej. Z pozwoleniem od króla zajął się poszukiwaniem mordercy i rozwiązaniem zagadki nadmiarowych zwłok.

   Podobnie jak w „Tajemnicy świętych relikwii” tak i tu najpierw poznajemy pełne tło i okoliczności historyczne opowieści. W pierwszych rozdziałach poznajemy większość bohaterów, by później móc im się bliżej przyjrzeć. Ten początek może wydać się nieco nużący, jednak gdy pojawia się zbrodnia robi się znacznie ciekawiej. Akcja nabiera tempa, a postacie pokazują jak odnajdują się w kryzysowej sytuacji. 

   Brat Cadfel daje kolejny popis swej przenikliwości. Potrafiący trafnie ocenić bliskich trafił na młodego człowieka – Hugona, którego nie potrafił rozgryźć. Staje się on jego oponentem, zaczyna prowadzić z nim grę, w której stawką są zaginione skarby sprzymierzeńców królowej Matyldy. Oprócz Huga, na kartach powieści pojawia się grupka młodych ludzi – dwie dziewczęta i jeszcze jeden młodzieniec. Wszyscy czworo to ludzie o silnych i prawych charakterach pozostający wierni własnym ideałom i zdolni do odwagi, gdy czują się zobowiązani do działania.

   Rozwiązanie zagadki jest nieco zaskakujące i gdyby nie przypadek, brat Cadfael miałby ogromne trudności z udowodnieniem winy mordercy. Intryga jest logiczna i poprowadzona konsekwentnie, nie ma w niej luk a postacie w nią zaangażowane nie przeżywają nagłych olśnień, czy wybuchów skruchy.

   Powieść czyta się dobrze, choć odrobinę nierówno. I o ile cenię sobie, gdy autorzy dokładnie nakreślają scenerię wydarzeń, przydając jej kontekstu, o tyle nieco tu razi ten bardzo wyraźny podział na część wstępną, gdzie nie działo się zbyt wiele oraz na znacznie obszerniejszy fragment dotyczący poszukiwania mordercy. 

    „O jedno ciało za dużo” to dobry historyczny kryminał, którego największą zaletą jak i wadą jest jego silne oparcie o tło historyczne. To intrygująca zagadka o nieoczywistym, ale i logicznym rozwiązaniu. To w końcu druga okazja do przyjrzenia się pracy brata Cadfaela, który pełny pokory i ufności w boskie wyroki nie pozostaje obojętny względem tego, co dzieje się wokół niego. Gdy może pomóc, nie waha się zbyt długo, nawet jeśli wiąże się to z pewnymi nieprzyjemnościami. Dla każdego, kto czuje słabość do średniowiecznej Anglii drugi jest to bardzo dobry wybór.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.