Autor: Isabel Allende
Tytuł oryginału: Ripper
Tłumaczenie: Joanna Ostrowska,
Grzegorz Ostrowski
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2014
Stron: 494
Są takie książki,
których okładki kuszą na tyle, że potrafimy kupić je w ciemno,
inne z kolei wręcz straszą kompozycją i całkowicie zniechęcają
do lektury. Gdybym, miała tę powieść ocenić tylko po okładce, z
pewnością bym po nią nie sięgnęła. Tytuł, okraszony w polskim
wydaniu banalnym dopiskiem, też raczej działa na jej niekorzyść.
Jednak nazwisko autorki, którą znam, między innymi z niesamowitego
„Domu duchów” nie pozwoliło mi na ominięcie tej książki.
Isabel Allende
przyzwyczaiła swoich czytelników do powieści obyczajowych, pełnych
wyjątkowej magii i Ameryki Południowej. „Riper” jest zupełnie
inną książką, w jej dorobku, pisarka po raz pierwszy postanowiła
spróbować swoich sił w kryminale i idealnie udało jej się
połączyć swój specyficzny styl z wymogami gatunku.
Akcja dzieje się
współcześnie w San Francisco, to właśnie w tym mieście ma swój
gabinet Indiana Jackson, jedna z głównych postaci powieści,
trzydziestotrzyletnia kobieta, o wielkim sercu i duszy nastolatki.
Nie podchodzi do życia bardzo poważnie, jednak jakoś radzi sobie w
roli matki. Jej córka, Amanda, nie odziedziczyła po matce
wyjątkowej urody i seksownej sylwetki. Jest chudą, nieco zaniedbaną
nastolatką, unikającą towarzystwa. Wyróżnia ją żywy,
analityczny umysł, dzięki któremu, prowadzi grę fabularną, za
pośrednictwem internetu. Razem ze swoimi graczami, próbują
rozwiązać zagadki kilku morderstw, jakie miały miejsce ostatnio w
San Francisco.
Oprócz nietypowych
kobiet, na kartach powieści spotykamy również interesujących
mężczyzn, z których zdecydowana większość, czuje słabość do
Indiany. Pierwszym z nich jest Alan Keller, najmłodsze dziecko w
bogatej rodzinie. Pięćdziesięcioletni mężczyzna, który nic nie
musi, a przede wszystkim nic nie potrafi zrobić. Jest kochankiem
Indiany, choć nieco wstydzi się jej plebejskiego pochodzenia i
ezoterycznej części jej natury. Znacznie ciekawszym mężczyzną
jest Ryan Miller, weteran wojny w Afganistanie, walczący ze
wspomnieniami z frontu. Jego życiowym towarzyszem jest pies, Atylla,
również wojenny bohater. Ryan, zafascynowany Indianą, pozostaje
tylko jej przyjacielem. Wśród mężczyzn otaczających Indianę,
przewijają się jeszcze jej ojciec, Blake Jackson, aptekarz, który
wraz z Amandą bierze udział w internetowej rozgrywce oraz były mąż
Bob Martin, policjant pracujący nad rozwiązaniem tajemniczych
morderstw.
Poznajemy szereg
ciekawych postaci, powiązanych ze sobą w rozmaitych relacjach.
Bohaterowie posiadają złożoną osobowość, muszą mierzyć się
ze swoimi lękami i wspomnieniami. Wszystkie postacie przewijające
się na kartach książki są bardzo dobrze zarysowane i mimo, często
niesamowitych umiejętności, są bardzo prawdziwe. Otacza ich
wyjątkowa magia, niezwykła atmosfera, której nigdy nie brak w
powieściach tej autorki. Nie udało mi się polubić Alana Kellera,
jednak z pozostałymi przykro mi było się rozstawać wraz z końcem
powieści.
Historia zaczyna się
niewinnie. Amanda, wraz ze swoją drużyną graczy i dziadkiem,
rozpatrują okoliczności interesujących zbrodni. Zabójstwa nie
mają nic wspólnego z prywatnym życiem bohaterów, są tylko tłem,
tematem gry, jedynie dla Boba Martina stanowią kolejne zdanie w
pracy. Powieść snuje się powoli, jak romantyczno-obyczajowa
historia, której epicentrum jest Indiana Jackson. Jednak z rozdziału
na rozdział, książka zaczyna coraz bardziej przypominać kryminał,
rozwiązanie zagadkowych morderstw, zaczyna się przebijać na
pierwszy plan, aż w końcu następuje przełom, wiążący oba wątki
znacznie silniej, niż tylko postacią policjanta.
Powieść czyta się
bardzo dobrze. Jej obyczajowy początek jest niezmiernie
interesujący, dzięki niebanalnym postaciom i skomplikowanym
relacjom między nimi. Później zaczyna nas coraz bardziej trzymać
w napięciu, razem z Amandą szukamy rozwiązania kryminalnej
zagadki, mając nad nią tę przewagę, że mordercy szukamy wśród
poznanych wcześniej osób. Zakończenie nieco mnie zaskoczyło,
domyśliłam się jedynie części prawdy.
Polecam tę powieść
zarówno miłośnikom kryminałów, jak i fanom autorki. Ci, którzy
lubią interesujące śledztwa, nie powinni czuć się rozczarowani,
tym, jakie znajdziemy na kartach tej książki. Fani Isabel Allende
mają zaś okazję sprawdzić, jak autorka poradziła sobie z nowym
dla siebie gatunkiem. Moim zdaniem wyszło jej to znakomicie.
Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Lubimy czytać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.