wtorek, 18 sierpnia 2020

Baśń o wężowym sercu

Autor: Radek Rak

Wydawnictwo: Powegraph

Rok wydania: 2019

Sięgając po trzecią powieść Radka Raka nie miałam przesadnie wielkich oczekiwań, choć pierwszy kontakt z tym autorem w ramach projektu „Legendy polskie” wspominam bardzo dobrze. Jakże miłym zaskoczeniem była dla mnie „Baśń o wężowym sercu”, która urzekła mnie całkowicie. 

Jakób Szela jest postacią historyczną, urodzony pod koniec osiemnastego wieku odegrał ogromną rolę w chłopskiej rebelii, tak zwanej rabacji galicyjskiej. Radek Rak sięgnął po tę postać, szkicując portret wsi galicyjskiej z początku dziewiętnastego wieku, przeplatając w historię wątki fantastyczne. 

Główną postacią „Baśni o wężowym sercu” jest właśnie Jakób Szela (autor trzyma się tej właśnie pisowni), czytając o jego młodości i perypetiach, ciężko uwierzyć w jego, jakże krwawy udział w chłopskim buncie. Jakób jest człowiekiem niezbyt charyzmatycznym, często niepewnym, wiernym swoim ideałom, ale pozbawionym odwagi, by o nie walczyć. Z biegiem lat – akcja książki rozciąga się w zasadzie na całą jego dorosłość, Jakób się zmienia, uczy i rozwija. Niebagatelną rolę w tym odgrywają siły nieczyste, czarty i legendarny wężowy król. 

Przedstawienie wsi i jej mieszkańców jest bardzo szczegółowe i idealnie oddaje jej ducha. Chłopi są prości, ale nie głupi, wierzący ale nie stroniący od przesądów, zabobonów i wiedźmiej magii. Z pokorą wykonują pańszczyznę, przyjmując razy, ale głęboko odczuwają niesprawiedliwość losu. W ich życiu nie brakuje ani jasnych stron, ani pragmatyzmu – ten zresztą często jest znacznie ważniejszy niż moralność. W porównaniu z nimi, przedstawiona szlachta nie wypada lepiej. Niezależnie od klasy liczy się siła i władza a gdy ktoś poczuje choćby jej odrobinę, nie omieszka z niej nie skorzystać.

Przyziemny wręcz realizm życia chłopów przeplata się z magią. Oniryczne wizje, niesamowite miejsca położone gdzieś poza granicą świadomości, co do których do końca nie mamy pewności, czy nie są tylko wyobrażeniem głównego bohatera. Do tego komplet nieludzkich postaci, począwszy od całkiem swojskiej wiedźmy, przez kota Kocmołucha, którego pochodzenie jest niejasne, aż po diabły – rogate satyry, których bronią jest mamienie ludzi. Fantastyczne wizje stają się częścią życia chłopstwa, które przyjmuje je z zupełnym spokojem, nie zawsze nawet zauważając, że mają miejsce. Czy faktycznie mają one miejsce, czy są tylko projekcją Jakóba Szeli?

Książkę czyta się wyśmienicie. Niezwykle plastyczny język wciąga czytelnika w klimat podkarpackich wiosek rozrzuconych wśród górskich szczytów. Bogactwo słownictwa w połączeniu ze specyficznym stylem narracji nie pozwala oderwać się od kolejnych stron. Każdy rozdział rozpoczyna się od „O...”, gdyż w pewnym sensie każdy jest osobą baśnią, które splatają się w jedną całość, tworząc fantastyczną opowieść. Nie sposób w tym miejscu nie wspomnieć o licznych zdaniach, które zachwycają swoją trafnością, dzięki którym książka staje się wręcz kopalnią cytatów.

„Baśń o wężowym sercu” to wielowymiarowa opowieść o tęsknocie i poczuciu sprawiedliwości, o zemście i odpuszczeniu, o miłości, która bywa tragicznie romantyczna lub do bólu pragmatyczna. To powieść niepozbawiona filozoficznych rozważań, pytających o sens życia i rolę jednostki w świecie. To w końcu niezwykle wciągająca historia oparta o autentyczne wydarzenia, doprawione sporą dozą magii, mitów i podkarpackich legend. Najnowsza powieść Radka Raka zachwyciła mnie  zupełnie, jej lektura wciąga niczym bagno, przy czym zamiast otulać zimną wodą, otacza czytelnika niezwykle barwnym, pełnym fantazji światem.

Recenzja powstała na potrzeby portalu Sztukater.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.