Autor: Wiesław Błach
Ilustracje: Joanna Rosa
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Rok wydania: 2019
Sięgając po tomik poezji Wiesława Błacha nie wiedziałam czego się spodziewać. Zaintrygował mnie jego tytuł mówiący, że „Rzeczy mówią do rzeczy, a nie od rzeczy” oraz kolorowa oprawa sugerująca pozycję przeznaczoną raczej dla młodszego czytelnika. Jest to pierwszy tomik autora, a i o nim samym niewiele można znaleźć informacji. Jest jednym z tych, wcale nie tak licznych, twórców pozwalających, by przemawiała z nich ich poezja, usuwając się niejako w jej cień.
„Rzeczy mówią do rzeczy, a nie od rzeczy” to tomik zabawny i kolorowy. Spora w tym zasługa ilustratorki Joanny Rosy, której rysunki są przyjemne dla oka. Wyraziste i utrzymane w ciepłych, radosnych kolorach idealnie prezentują rzeczy o jakich pisze autor, podkreślając ich nadrzędne znaczenie w wierszach. Dobór ilustracji harmonijnie współgra z klimatem tomiku, budząc apetyt na więcej, skłaniając, by sięgnąć po kolejny utwór, by przewrócić kartkę, aby zobaczyć kolejny, przyjemny dla oka obrazek.
Utwory Wiesława Błach są poświęcone rzeczom, tym najzwyklejszym, codziennym, tym małym i tym całkiem sporym. To właśnie one zostały wybrane na bohaterów poezji i to o nich jest każdy zamieszczony w tym tomiku wiersz. Czy będzie to samolot, czy ogórek szklarniowy, łyżeczka, czy też może balkon – każdy z tych przedmiotów ma swoje krótkie wejście. Opisane zostały w sposób prosty i zabawny, z wykorzystaniem związków frazeologicznych ich dotyczących. Lekkość i nienachalny humor sprawiają, że lektura jest przyjemnością i budzi uśmiech na twarzy czytelnika.
Kompozycyjnie wszystkie zamieszczone w tomiku wiersze są spójne. Zawsze złożone są z dziesięciu wersów i prawie zawsze zawierające parzyste rymy. Dzięki temu lektura tomiku jest bardzo płynna, tym bardziej, że w prawie każdym utworze ostatnie wersy składają się w jakąś puentę. Zawsze też opowiadają o rzeczach w analogiczny sposób. Najpierw przedstawienie przedmiotu, następnie krótki opis i uwagi na jego temat, a całość zamknięta zostaje, w mniej lub bardziej, zabawnym finale. To nadaje książce wręcz sinusoidalny rytm, który w pewien sposób stwarza napięcie. O ile można w ogóle mówić o napięciu w trakcie lektury wierszy dotyczących przedmiotów.
Wiesław Błach posługuje się dość bogatym słownictwem, by w jak najlepszy sposób mówić o rzeczach. Używa przenośni i synonimów, posługuje się związkami frazeologicznymi, które często dzięki swej wieloznaczności nadają utworom komiczny charakter. Rymy choć, są stosunkowo proste, nie rażą, zostały dobrane na tyle starannie, że udało się autorowi uniknąć tej sztuczności, która pojawia się zawsze, gdy poeta nadużywa najprostszych rymowanych skojarzeń.
„Rzeczy mówią do rzeczy, a nie od rzeczy” to zabawna, kolorowa książeczka, którą przeczytałam z prawdziwą przyjemnością. To tomik, który sprawia wrażenie napisanego z przyjemnością i dla przyjemności. Wiersze w nim zawarte nie są skutkiem głębokich przemyśleń o naturze świata i meandrach osobowości. To celne spostrzeżenia o tym, co nas otacza, co może się kryć w przedmiotach codziennego użytku mijanych praktycznie każdego dnia. To w końcu próba pochylenia się nad nimi i oddania im hołdu, docenienia ich w jakiś sposób. Czytelnik może uświadomić sobie, jak bardzo wrósł z rzeczy, jak nieodłącznym elementem jego istoty, są właśnie te ignorowane, niezauważane przedmioty, którym nie poświęca się ani odrobiny uwagi.
Recenzja powstała na potrzeby portalu Sztukater.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.