Ilustrował: Ryszard Niedzielski
Wydawnictwo: Widnokrąg
Rok wydania: 2011
Stron: 66
Gdy tylko zobaczyłam ten
tytuł od razu pomyślałam o swoim synu, a w momencie, w którym
otworzyłam przesyłkę byłam zachwycona. Świetnej jakości, gruby
papier, arcyciekawe ilustracje i całość wydana w formie
skoroszytu, jak prawdziwy pamiętnik z podróży, sprawiły, że już
nie mogę się doczekać, gdy mój syn nieco podrośnie.
Książka jest
notatnikiem jedenastoletniego Tomka, który wybrał się w podróż
dookoła świata. Prezentuje piętnaście pojazdów i innych środków
lokomocji z różnych krajów. Znajdziemy tu zarówno super
nowoczesnego Shinkansena, jak i prymitywne łodzie z jezior Titicaca,
czy Senegalu albo świetnie każdemu znanego Solarisa. Każdy z nich
został wnikliwie opisany i przede wszystkim przepięknie
zilustrowany i okraszony ciekawostkami. Ale to nie wszystko, co można
znaleźć w tej pozycji, są tu również zdjęcia, skany biletów,
czy schematy konstrukcyjne. Sporą atrakcją jest też szereg zadań,
jakie młody czytelnik może wykonać samodzielnie, obrazki do
pokolorowanie, kropki do połączenia, czy rysowanie drugiej połowy,
to tylko niektóre z nich.
Język książki jest
bardzo przystępny i nie powinien sprawić najmniejszych trudności
dziesięciolatkowi, a może nawet nieco młodszemu czytelnikowi.
Techniczne informacje podane zostały w jasny sposób, choć nie ma
ich zbyt wiele. Pozycja ta przede wszystkim pozwala poszerzyć
horyzonty, uświadomić młodemu człowiekowi, że nawet w XXI wieku
wykorzystuje się pomysły bardzo prymitywne. Co ważne, z zapisków
przebrzmiewa pełny zachwyt każdym poznanym środkiem lokomocji, bez
deprecjonowania tych mniej nowoczesnych.
Jedynym minusem, jaki
znalazłam w tej książce, było przypisanie wiersza o panu
Maluśkiewiczu, pływającym w łódeczce z łupinki orzecha, Janowi
Brzechwie i choć zdaję sobie sprawę, że narrator pamiętnika,
dziesięcioletni chłopiec, mógł popełnić taki błąd, jednak był
on dla mnie dość poważnym zgrzytem. Mimo tego niedopatrzenia
uważam że jest to bardzo dobra pozycja, pobudzająca ciekawość
świata i głód poznania czegoś nowego. Zdecydowanie polecam małym
i większym chłopcom, choć pewna jestem, że niejedna dziewczynka
też znajdzie tu coś dla siebie.
Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Sztukater.
Super;)
OdpowiedzUsuń