wtorek, 9 lutego 2021

O hultajach, wiedźmach i wszetecznicach

 

Autor: Bohdan Baranowski

Wydawnictwo: Replika

Rok wydania: 2020


Zmarły na początku lat dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku Bohdan Baranowski był uznanym profesorem uniwersyteckim i historykiem. Miał spory wkład w popularyzacji wiedzy z historii Polski, gdyż napisał kilkadziesiąt książek i publikacji naukowych. W tym roku nakładem wydawnictwa Replika zaczęły ukazywać się wznowienia jego dzieł. Trzecią, po Pożegnaniu z diabłem i czarownicą” oraz „W kręgu upiorów i wilkołaków”, książką, która ukazała się nakładem tej oficyny jest „O hultajach, wiedźmach i wszetecznicach”. Podobnie jak dwie poprzednie ta książka chodziła za mną od jakiegoś czasu i gdy w końcu udało mi się ją dorwać, przeczytałam ją z wielką przyjemnością, by upewnić się, że czas polować na pozostałe publikacje Bohdana Baranowskiego.

Autor skupia się wokół obyczajów panujących pod koniec wieku XVI, w całym wieku XVII oraz w początkowych okresie wieku XVIII. Skupia się również w ściśle określonym rejonie geograficznym, gdzieś między Wartą, Prosną, Bzurą a Pilicą, czyli na ziemiach należących do dawnych województw: łęczyckiego, sieradzkiego, ziemi wieluńskiej oraz wschodniej części kaliskiego. Takie ograniczenie regionalne ma ścisłe uzasadnienie, gdyż autor w opisie obyczajów mieszkańców tych ziem, jako materiału źródłowego użył ocalałych z tamtych lat zapisków sądów funkcjonujących w tym rejonie.

Ponieważ książka oparta jest o zapiski sądowe, nic więc dziwnego, że skupiona jest na obyczajowości związanej z konfliktami prawnymi. Znajdziemy tu trzy główne grupy: Hultajów, Wiedźmy i Wszetecznice. Pierwsi z nich, to ci, którzy wyszli spod jurysdykcji panów feudalnych i prowadzą mniej lub bardziej swobodny żywot. To zarówno chłopi, którym sprzykrzyła się pańszczyzna, jak i wszelkiej maści awanturnicy, z dezerterami i zdemobilizowanymi żołnierzami na czele. W przypadku wiedźm bohaterkami są kobiety oskarżone o czary, podczas gdy rozdziały skupiające się wokół wszetecznic, jak można się domyślać poruszają nieuregulowany temat wszelkiej maści ladacznic i lupanarów.

W książce znajdziemy informacje wprost zaczerpnięte ze źródeł i autor niejednokrotnie przytacza zapisy z akt sądów miejskich, by zarysować ogólny obraz sytuacji. Jednak Bohdan Baranowski nie ogranicza się jedynie do przytaczania i interpretacji akt prowadzonych spraw. W książce znajdziemy znacznie szersze spojrzenie na warunki życia w opisywanych czasach. Dzięki temu możemy wyrobić sobie możliwie pełny obraz sytuacji. Polskę spustoszoną przez kolejne wojny, gdzie głód często zagląda w oczy najbiedniejszym, gdzie ci którzy nie mają nic, najłatwiej mogą stracić wszystko, bogacze sukcesywnie stają się jeszcze bogatsi, zaś kościół robi wszystko by jak najsilniej utrzymać się przy władzy.

Książkę Bohdana Baranowskiego czyta się bardzo dobrze. Autora charakteryzuje lekkie pióro i precyzyjnie formułowane treści. W połączeniu z talentem narracyjnym sprawia to, że od książki trudno się oderwać. Jedynym niesmakiem z jakim się spotkałam w czasie lektury są liczne przeoczone literówki. Miejscami wygląda to bardzo źle, gdyż często są to błędy, które wykrywa każdy program z autokorektą. I choć w stopce znajdziemy nazwisko osoby odpowiedzialnej za dopracowanie tekstu i usunięcie z niego wszelkich tego typu niedoróbek, to można odnieść wrażenie, że korekta językowa nie była przeprowadzona zbyt wnikliwie.

„O hultajach, wiedźmach i wszetecznicach” to świetny obraz niewielkiego społeczeństwa skupionego wokół wiosek i niezbyt dużych miasteczek, gdzieś pomiędzy współczesnymi  województwami: łódzkim, świętokrzyskim, mazowieckim i wielkopolskim. To przystępnie napisana rozprawka dotycząca historii zwykłych obywateli. To w końcu wgląd w aparat prawny funkcjonujący w tamtych czasach. Jest to książka, którą szczerze mogę polecić, sama zaś w najbliższym czasie, zapewne sięgnę po inne książki autora.

Recenzja powstała na potrzeby portalu Sztukater.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.