piątek, 5 lutego 2021

Starsza pani znika

 

Autor: Ethel Lina White
Tytuł oryginału: The wheel spins
Tłumaczenie: Jan Stanisław Zaus
Rok wydania: 2020
Wydawnictwo: MG

Ethel Lina White była autorką powieści kryminalnych i choć dzisiaj nie dorównuje sławie jaka otacza Agathę Christe, nie oznacza to, że nie warto zapoznać się z jej twórczością. Wydawnictwo MG wydało właśnie najsłynniejszą powieść autorki „Starsza pani znika”, która od początku wzbudziła moje zaciekawienie. Wreszcie udało mi się po nią sięgnąć i muszę przyznać, że dokładnie czegoś takiego oczekiwałam,  a proza brytyjskiej pisarki jest dokładnie tym, czego można się spodziewać po kryminale napisanym w latach trzydziestych ubiegłego wieku.

Zdecydowanie większa część opowieści rozgrywa się w pociągu sunącym gdzieś po południowej Europie, w drodze do Triestu. To tu, trafiła młoda, beztroska i wyraźnie „nowoczesna” dziewczyna, której brakuje typowej angielskiej solidarności. Iris Carr, pożegnawszy swoich przyjaciół dzień wcześniej wraca do domu po udanych wakacjach. W pociągu spotyka sympatyczną, typową angielką, pannę Froy,  z którą, niejako z musu, nawiązuję niezobowiązującą rozmowę. Iris niezbyt zachwycona wymuszonym towarzystwem usypia, by po przebudzeniu stwierdzić, że nie tylko nigdzie nie widać panny Froy, ale też pozostali podróżni z przedziału zaprzeczają w ogóle jej istnieniu. Nie darząc starszej panny sympatią, Iris mimo wszystko postanawia ją odszukać, gdyż w grę wchodzi nie tylko tajemnica, ale też pewność własnych zmysłów młodej dziewczyny.

„Starsza pani znika” to powieść z pogranicza klasycznego kryminału a psychologicznej zagadki, gdzie przez pewien czas czytelnik również nie może mieć pewności, czy opisane wydarzenia miały miejsce naprawdę, czy są tylko iluzją widzianą przez zmęczoną dziewczynę po udarze słonecznym. Gdy wszystkie tropy wiodące do istnienia panny Froy rozpływają się w niebycie, nie tylko bohaterka zaczyna wątpić, w to co widziała. Intryga, choć pozornie nie ma sensu z każdym odkrytym elementem zaczyna się coraz bardziej wyjaśniać.

Powieść Ethel Liny White to również solidna konfrontacja różnych życiowych postaw. Z jednej strony mamy egoistyczną Iris, która nie przejmując się otoczeniem, zawsze robi to na co ma ochotę. Nie obchodzą jej inni ludzie i ich problemy, skupia się tylko na tym, co jej dotyczy nie wnikając w cudzą prywatność i nie snując domysłów czy plotek. Po drugiej stronie mamy przedstawione panny Flood-Porter, będące typowymi przedstawicielkami brytyjskiej klasy średniej. Z jednej strony starają się nie wtrącać ani nie narzucać innym, z drugiej zaś z chorobliwą wręcz ciekawością snują domysły na temat prywatnego życia innych, zawsze gotowe do surowej jego oceny. Połączone jest to z wnikliwym zainteresowaniem okazywanym spotkanym rodakom i narzucającym się wręcz towarzystwem. Autorka porównując obie postawy wyraźnie wytyka ich przywary, znajdując w nich również pozytywne strony.

Powieść czyta się wyśmienicie, stany emocjonalne Iris oraz innych bohaterów zostały oddane bardzo dobrze. Właściwa akcja powieści rozgrywa się w przeciągu kilku godzin spędzonych w pociągu, nie można jednak powiedzieć, by wiało nudą. Kolejno odkrywane informacje i przemyślenia powoli wiodą do rozwiązania nie tylko tajemniczego zniknięcia, ale i jego motywu. Z początku wydarzenia śledzimy z perspektywy Iris, z czasem jednak poznajemy też punkty widzenia innych, zaangażowanych w sytuację osób.

„Starsza pani znika” to przyjemna lektura. Zgrabnie poprowadzony wątek kryminalny oraz ciekawy obraz postaci to najmocniejsze strony opowieści. To kryminał o tyle nietypowy, że nie znajdziemy tu powoli odkrywanych nowych faktów, wciąż analizując tę samą sytuację z perspektywy różnych osób. To w końcu interesujące studium tego, jak łatwo można zmanipulować innych, by osiągnąć swój cel i jak niewiele trzeba, by zacząć wątpić we własne zmysły.

Recenzja powstała na potrzeby portalu Sztukater.


2 komentarze:

  1. Kryminały i w dodatku nietypowe, to coś co bardzo lubię. O powyższym tytule nawet nie słyszałam, więc tym chętnie przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.