środa, 31 lipca 2013

Lektury lipca- część druga

   Długo się zbierałam do napisania tej notki, cały czas uważając, że wciąż za mało przeczytanych książek mi się uzbierało, by warto było o tym pisać. A tu nagle jest ich tak wielki stosik. Dziwne rzeczy... Nieco tu klasyki, sporo fantastyki, coś niecoś z literatury współczesnej. Część książek została zrecenzowana, linki odpowiednio zamieściłam.

   Czarny tulipan Alexandre Dumas

   Naszło mnie na kolejne spotkanie z tym panem. Wybrałam książkę niedługą, gdy przypomniałam sobie, jak ostatnio męczyłam Wicehrabiego de Bragelonne, wolałam nie ryzykować z czymś obszerniejszym. Z tym panem to już tak mam, że czasem muszę od niego odpocząć. Książka o miłości, obsesji, zazdrości i zwykłej ludzkiej podłości. Cała ta gama uczuć i emocji opisana została żywym i świetnym piórem. Powieść czytało się bardzo przyjemnie, choć fabuła jest dość przewidywalna.

   Naga cytra Shan Sa

   Dowód na to, że nie ma co ulegać pięknej okładce. Męczyłam tę książkę strasznie, pokusiłam się też o recenzję. Ta powieść skutecznie obrzydziła mi tę autorkę. Choć nie wiem, czy winą nie powinnam obarczyć tłumaczki, ale niesmak pozostał. Tak, czy inaczej będę unikać kolejnych pozycji tej pani.

   Teatr II Molier

   W tej małej, grubiutkiej książeczce zawartych zostało pięć komedii, to autora. Skąpca i Mieszczanina szlachcicem znałam już wcześniej. Pozostałe trzy również dostarczyły mi mnóstwo radości i rozbawiły do łez. Wiecznie żywe i wciąż aktualne, dzięki temu, że mówią o tym, co siedzi w nas głęboko. O tym jacy są ludzie niezależnie od czasów w których żyją. Przecież w żadnej epoce nie zabrakło skąpców, chorych z urojenia, tych co dążą do wiedzy tylko po to by innym pokazać, jacy to oni nie są kształceni, czy też może takich którzy zawzięcie pozują na kogoś, kim nie są. Łotrów kutych na cztery nogi nie brak również. Chyba właśnie ta ponadczasowość komedii Moliera sprawia, że są tak przyjemną lekturą. Nieco mnie wymęczyły sceny baletowe, zwłaszcza w Chorym z urojenia, gdyż tam dość mocno zdominowały temat. Podejrzewam, że na scenie wygląda to dobrze, ale na papierze niekoniecznie.

   Cheri Sidonie-Gabrielle Colette

   Książka, która mnie uwiodła. Zrecenzowałam ją tutaj. Wydana jest bardzo ładnie, twarda oprawa, niewielki format i wkładka ze scenami ze świetnej ekranizacji. Odbiór nieco zaburzył mi fakt, że film widziałam wcześniej. Nie potrafiłam sobie wyobrazić innych twarzy dla bohaterów. Zamieszczone zdjęcia nie ułatwiały sprawy. Na szczęście film był równie czarujący.

   Belagariada (Cztery pierwsze tomy)- David Eddings

   Zasiadłam w końcu do tego z trudem zdobytego cyklu. Jestem urzeczona, choć w sumie nie spodziewałam się niczego innego. Recenzja czwartego temu w planach, pozostałe trzy tu, tutaj i tutaj. Przy czwartym tomie zrobiłam sobie krótką przerwę, stąd i małe opóźnienie z recenzję- na dniach się pojawi. Przyczyny opóźnienia widać poniżej.

   W krzywym zwierciadle Maciej Stuhr

   Nieco mnie ta książka rozczarowała. Może zbyt wiele się spodziewałam? Nie czytałam wcześniej felietonów Stuhra w Zwierciadle, może jakiś tam okazjonalnie, ale czytuje innych felietonistów. A na ich tle prace Macieja wyglądają blado. Nie zaskoczyły mnie żadną odkrywczą myślą, nie rozbawiły do łez ani nie wzbudziły żadnych uczuć, no może po za znudzeniem. Za to zamieszczony scenariusz mi się spodobał. Pomysł tak głupi, że aż śmieszny i z chęcią bym zobaczyła jego realizację. Książka już znalazła nowy dom, stąd nagłe jej wskoczenie w kolejkę, tęsknić za nią nie będę.

   Święta księga przeklętego Prouto Roland Topor

   Książka, która przybyła do mnie wraz z Kindle'em. Przeczytałam ją, z dwóch powodów. Po pierwsze szalenie podobały mi się opowiastki autora zawarte w zbiorze Cztery róże dla Lucienne, a po drugie chciałam sprawdzić, jak się czyta na Kindle'u, a to jest dzieło dość krótkie. Historia o tym, że mając niewolników, niewolimy się sami, nawet wtedy, gdy nie ponosimy za nich żadnej odpowiedzialności. Książka o fanatyzmie, o ślepej wierze w coś, czego nie potrafimy zrozumieć. Mocna rzecz i jak zawsze u Topora- dobra!

8 komentarzy:

  1. Rozczarowałaś się Stuhrem? A ja tak bardzo chcę go przeczytać! Może mi spodoba się bardziej?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może spodziewałam się czegoś bardziej błyskotliwego, odkrywczego, czegoś co będzie budzić salwy niepohamowanego śmiechu... Nie wyszło...

      Usuń
  2. Nie znam nic. Fajnie zebrane wszystko w jednym miejscu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczynałam bloga od takich zbiorczych opinii i kontynuuję :) Zwłaszcza, że nie chce mi się pisać recenzji każdej książki, a w paru zdaniach równie dobrze mogę wyrazić swoją opinię :)

      Usuń
  3. Ja także nie znam nic, ale zawsze można to nadrobić;) poprzeglądam w wolnej chwili;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że Stuhr taki kiepski. Widziałam ostatnio tę książkę w Biedronce, ale powstrzymałam się od zakupu. Chyba słusznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam żadnej z tych książek, choć rzadko sięgam po biografie to miałam ochotę na Stuhra - ale chyba sobie na razie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W krzywym zwierciadle, to nie biografia, to autorskie teksy Macieja Stuhra, felietony- które moim zdaniem zdecydowanie lepiej by brzmiały jako monologi oraz dość ciekawy scenariusz.

      Usuń

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.