niedziela, 13 stycznia 2019

Jadwiga z Andegawenów Jagiełłowa. Album rodzinny

Autor: Janina Lesiak
Wydawnictwo: MG
Rok wydania: 2017

   Królowa Jadwiga, żona Władysława Jagiełły była kobietą wyjątkową. Jej niezbyt długie i niezbyt szczęśliwe życie pełne było sukcesów społecznych i politycznych, dzięki którym zapisała się w pamięci jako osoba bardzo pozytywna. Nic więc dziwnego, że nawet dziś, znajdują się chętni do spisywania jej biografii. Janina Lesiak w książce „Jadwiga z Andegawenów Jagiełlowa. Album rodzinny” spróbowała w zbeletryzowany sposób przybliżyć współczesnemu czytelnikowi postać królowej Jadwigi.

   Książka dzieli się na cztery rozdziały. Każdy z nich stanowią wspomnienia osób bliskich Jadwidze, bądź takich, którzy byli wokół niej. Autorka oddaje głos pięciu osobom: matce i siostrze Jadwigi, Wilhelmowi Habsburgowi, Władysławowi Jagielle oraz kronikarzowi Stanisława ze Skalbmierza – powiernika królowej. Każdy z rozdziałów napisany jest nieco innym stylem oddającym osobę lub osoby snujące wspomnienia. Z tego powodu książka jest dość niejednorodna i niestety odbija się to na lekturze.

   Jako pierwsza zabiera głos Maria Węgierska, jej wspomnienia o Jadwidze przeplatają się ze wspomnieniami  ich matce Elżbiecie Bośniaczce. W pierwszej chwili, to właśnie matka przyćmiewa tytułową bohaterkę. Wspomnienia Marii są ważne, gdyż wprowadzają czytelnika w okoliczności, w jakich znalazła się Jadwiga, które zaprowadziły ją na polski tron u boku Władysława Jagiełły. W tej części dowiemy się wszystkiego na temat ambitnych planów jej matki oraz biernego i równie nieszczęśliwego żywota jej siostry.

   Kolejno snuje swoje wspomnienia Wilhelm Habsburg, we wczesnym dzieciństwie zaręczony z Jadwigą. Z jego bardzo osobistej narracji poznajemy przyszłą królową Polski jako wchodzącą w dorosłość nastolatkę. Jej królewskie panowanie opisuje Władysław Jagiełło. Jest w swych wspomnieniach równie subiektywny co Wilhelm i przedstawia nam Jadwigę taką, jaka mu się wydaje. Najbardziej obiektywnym głosem są wspomnienia skryby, który jako jedyny podjął się próby zaprezentowania położenia królowej i jej charakteru. Jest to też jedyny rozdział, w którym o samym narratorze dowiadujemy się najmniej.

   Pierwsze trzy rozdziały służą nie tyle przedstawieniu królowej Jadwigi, co zaprezentowaniu charakterów osób jej bliskich, które miały realny wpływ na los, jaki ją spotkał. Maria Węgierska, Wilhelm Habsburg i Jagiełło snując swoje wspomnienia o Jadwidze znacznie bardziej przedstawiają siebie niż ją. Dość dobrze poznajemy też charakter jej matki, gdyż we wspomnieniach Marii obie kobiety zostały przedstawione w formie porównania i skontrastowania cech charakteru.

   Przedstawienie Jadwigi przez pryzmat wspomnień i myśli osób jej bliskich jest dość ciekawym zabiegiem, niestety nie pozbawionym wad. Otrzymujemy bowiem luźne ciągi myślowe, w których wydarzenia tylko z grubsza są ułożone chronologicznie. W takiej narracji bardzo często pojawiają się dygresje, w których narrator znacznie odbiega od pierwotnej myśli wzbudzając w czytelniku poczucie zagubienia. Jest to najlepiej widoczne w pierwszym rozdziale, gdzie osoba Jadwigi przeplata się z Marią i Elżbietą Bośniaczką, a wspomniane są również inne postacie, w tym babka Jadwigi – Elżbieta Łokietkówna. 

   Godnym uznania jest natomiast wyraźne rozróżnienie stylu w jakich przedstawiane są wspomnienia. Dość chaotyczne w przypadku Marii i znacznie bardziej uporządkowane Władysława Jagiełły. Z kolei skryba podjął się napisania kroniki i w jego wspomnieniach również można odnaleźć typowo kronikarskie zabiegi literackie. Książka jest z tego powodu niejednorodna, co odbija się na płynności czytania. 

   „Jadwiga z Andegawenów Jagiełłowa. Album rodzinny” to ciekawa pozycja pozwalająca bliżej poznać sytuację polityczną i relacje w jakich znalazła się ta niebanalna kobieta. Ponieważ jej samej nie oddano głosu, poznajemy ją jedynie przez pryzmat osób, które ją znały, a biorąc pod uwagę, że nikt nie znał jej bardzo blisko, jest to obraz dość powierzchowny. Możemy jedynie domyślać się co działo się w duszy Jadwigi oraz gdzie naprawdę wędrowały jej myśli. W książce zabrakło mi nieco rozprawienia się z tym, jak widzieli ją inni, a tym jaka była. Mimo tego jest to pozycja godna uwagi, choć niekoniecznie obowiązkowa.

Recenzja powstała na potrzeby portalu Sztukater.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.