środa, 2 stycznia 2019

Reaktywacja?

   "Coś się kończy, coś się zaczyna"... kolejny rok z impetem zagościł w kalendarzu uświadamiając mi, jak długo już mnie tu nie było. Cóż... ten blog wielokrotnie przechodził różne zawieszenia, zależne od ilości dostępnego czasu, weny twórczej i zwyczajnego nastroju. Postanowiłam ponownie spróbować bywać tu częściej. Mam do wrzucenia całkiem sporo tekstów pisanych dla Sztukatera, z którym nadal, choć z przerwami, współpracuję. Niestety brak czasu na cokolwiek, odbił się też niekorzystnie na tym ile czytam, a jeszcze gorzej wpłynął na to ile piszę. Trudno mi nawet stwierdzić, bym była dobrej myśli jeśli chodzi o reaktywację bloga, no ale spróbować nie zaszkodzi.

   I jeszcze ponieważ kolejna reaktywacja przypadła na taki a nie inny okres, dorzucę, że w minionym roku przeczytałam zaledwie 645 książek, co jest wynikiem bardzo mizernym i najgorszym już od wielu lat. Czy w tym roku będzie lepiej? Nie wiem, nie zakładam, że tak będzie, nie zapisuję się do żadnych czytelniczych wyzwań, nie robię postanowień. Co będzie, to będzie i tego będę się trzymać przez najbliższy rok (w sumie, to dość często stosowana przeze mnie dewiza).

   Jak wspomniałam wyżej, mam co publikować, choć pewnie teksty wymagają pewnego doszlifowania, możliwe też, że skuszę się w końcu na publikacje moich planszówkowych recenzji, których spora część przepadła w mrokach internetu wraz ze zlikwidowaniem Insimilionu. Póki co zmieniłam nieco kolorystykę bloga oraz używaną czcionkę, mnie odpowiada, ale nie nazwałabym się artystką. W najbliższym czasie na pewno pojawią się aukcje WOŚPowe, gdyż kolejny finał już wkrótce. 

   I na zakończenie, jeśli jeszcze ktoś tu zagląda, to po pierwsze miło mi z tego powodu, a po drugie, jak zawsze zapraszam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.