Autor: Pierre Choderlos da Laclos
Tytuł oryginału: Les liaisons
dangereuses
Tłumaczenie: Tadeusz Boy-Żeleński
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2014
Stron: 414
„Niebezpieczne związki”
należą do klasyki powieści epistolarnej i erotycznej. Przełożona
na wiele języków i niejednokrotnie zekranizowana, do dziś budzi silne emocje. Z ekranizacji godne uwagi i polecania są zwłaszcza dwa
filmy „Niebezpieczne związki” w reżyserii Stephena Frearsa z
Glen Close i Johnem Malkovich w rolach głównych, oraz „Valmont”
autorstwa Milosa Formana, gdzie w role markizy i wicehrabiego
wcielili się: Colli Firth oraz Annete Benning. Pierwszy z nich jest
zdecydowanie bliższay literackiemu pierwowzorowi, drugi zaś posiada
swoisty urok. Jednak zdecydowanie odradzam obejrzenie ekranizacji
przed zapoznaniem się z książką, gdyż jest to godna uwagi lektura wobec
której trudno pozostać obojętnym.
Akcja powieści ma
miejsce w drugiej połowie osiemnastego wieku, w Paryżu i wiejskiej
posiadłości pani de Rosemonde. W przedmowie nakładcy, czytamy, że
takie wydarzenia absolutnie nie mogły zaistnieć w tym miejscu i
czasie, jednak jest to tylko ironiczny dopisek autora, gdyż zachowania
bohaterów idealnie oddają ducha epoki. Osiemnasty wiek, to okres
pełnego seksualnego wyzwolenia, czasy, w których miłość była
sprowadzana jedynie do pożądania i zaspokajania żądz, a wszystko
okrywał pruderyjny płaszczyk przyzwoitości, równie szczelny, co
nieszczery.
Bohaterów tej opowieści
nie ma wielu, znajdziemy raptem kilkoro autorów i adresatów
korespondencji. Markiza de Merteuil, to młoda wdowa, poważana w
świecie stateczna kobieta. Jednak to tylko pozory przykrywające jej
prawdziwy charakter, który poznajemy z listów do wicehrabiego.
Próżna i pusta, żyje jedynie po to, by zaspokajać swoje popędy,
bawi się uczuciami innych tylko dla własnej przyjemności, a gdy
poczuje się odrzucona mści się okrutnie, nie bacząc jakie koszty
poniosą inni. Wicehrabia de Valmont, zasłużenie ma opinie
lekkoducha, przy którym przyzwoita kobieta powinna być czujna.
Jednak mężczyznom ówczesny świat pozwalał na znacznie więcej i
dopóki nie narażają się na śmieszność, bądź nikt nie wzniósł
wobec nich skargi są społecznie akceptowani i przyjmowania w
towarzystwie. Uroczy i czarujący potrafi zdobyć serce każdej
kobiety, po dawniejszym związku z markizą, pozostał jej
przyjacielem i razem snują intrygi, służące zemście oraz zabawie
i zabiciu nudy. Ta dwójka to zdecydowanie najważniejsze postacie w
tej opowieści, niczym władcy marionetek sterują postępowaniem
innych, niezależnie, czy są to ludzie młodzi i niedoświadczeni,
jak Cecylia de Volanges i kawaler Danceny, czy też osoby
zdecydowanie bardziej dojrzałe, jak pani de Volanges oraz
prezydentowa de Tourvel.
Sposób opowiedzenia
historii za pomocą listów pozwolił autorowi przekazać cały
pokład dwulicowości, jaka drzemie w bohaterach. Za pomocą słów i
pozorowanych uczuć markiza oraz hrabia bawią się innymi, niczym
kukiełkami w teatrze, cały czas mają sytuację pod kontrolą i
idealnie przewidują, jak osoby zaplątane w ich intrygi będą
reagować. Niezmiernie rzadko potrzebują pomocy szczęścia i
dopiero kłótnia między panią de Merteuil a Valmontem
doprowadziła ich oboje do zguby.
Epistolarny charakter
powieści pozwala spojrzeć na wydarzenia z perspektywy każdego z
autorów listów i często te same wydarzenia przedstawiane są w
zupełnie inny sposób. Czytając między wierszami dość łatwo
możemy dostrzec jakie uczucia próbują maskować w swoich listach,
gdyż niewiele z nich jest napisanych szczerze i z prostotą.
Wyraźnie można odczuć, jak wydarzenia, z jakimi zmagają się
bohaterowie, sprawiają, że z korespondencji znika szczerość zastępowana
powoli chęcią zrobienia odpowiedniego wrażenia, czy zmanipulowanie
adresata.
Książkę czyta się
wyśmienicie, choć czasem niecierpliwie oczekiwałam odpowiedzi. Autor idealnie odwzorował różne style pisania, w
zależności od tego, kto jest autorem listów. Pisma markizy, czy
Valmonta są dziełami sztuki epistolarnej, zaś styl Cecyli, czy
Danceny'ego jest zupełnie surowy, można rzec, nieokrzesany,
dokładnie taki, jakiego należałoby się spodziewać po dwójce
nastolatków.
Zdecydowanie polecam tę
książkę każdemu. Przedstawione w niej sposoby oddziaływania na
innych są ponadczasowe i aktualne do dzisiaj. Bohaterów można
polubić, bądź nie, ale nie sposób nie podziwiać geniuszu markizy
i wicehrabiego, nawet jeśli został użyty w nieodpowiednim celu.
Powieść budzi emocje i choć czytałam ją po raz kolejny zrobiła
na mnie równie silne wrażenie, co za pierwszym razem.
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję portalowi Lubimy czytać oraz wydawnictwu Egmont.
Aaaa, spoiler!
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, faktycznie jedna z najlepszych książek jakie czytałam, robi wrażenie, tym choćby, jak bardzo można manipulować nieświadome tego osoby.
Uwielbiam tę powieść! Rewelacyjnie jest napisana, a makiaweliczne plany bohaterów niesamowicie wciągały. Markiza była genialna i już prawie, jej się udało, ale posunęła się o krok za daleko. Bardzo podoba mi się to wydanie, ale ja już sobie kupiłam na wyprzedaży bibliotecznej za 1 zł.
OdpowiedzUsuńTa książka w jakiś sposób mnie ciekawi, może to dzięki temu, że ukazuje nature ludzką i to nawet z jej ciemnej strony.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.